Bóg wie, co się skryło w ludzkich, szklistych, jasnych łzach...
Olbrzymi park w środku miasta. Na jego środku znajduje się fontanna, a po jednej ze stron staw.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Poszliśmy do Parku. Było w nim mnóstwo ludzi...
-Zabij tamtego chłopaka.- Powiedział śmiejąc się.
NIE RÓB TEGO!!!!!! Nie mogłam się powstrzymać. Teraz byłam pod jego kontrolą. Podeszłam do chłopca. Wyjęłam swoją kosę i zamachnęłam ją. Chłopak był martwy.
NIE!!!! Łzy poleciały mi z oczu. Zabijałam coraz więcej ludzi. A oni nie wiedzieli co się dzieje...
Ostatnio edytowany przez Trusiapl (2014-01-27 17:35:52)
Offline