Bóg wie, co się skryło w ludzkich, szklistych, jasnych łzach...
Szłam przed siebie powolnym krokiem.
-Wiem, że tutaj jesteś!-krzyknęłam w mgłę.-Proszę, spotkaj się ze mną.
Ktoś złapał mnie w pasie. Ze zdziwieniem obróciłam się w tył.
Stał tam młody mężczyzna, który wyglądał na mniej więcej 19 lat.
Offline
// Ostrzegałam, że zgwałci //
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Leciała nad cmentarzem. Musiała znaleźć Sol, co ona zrobiła...
I jeszcze ten głos w głowie. Kim ona jest...
Offline
// Do gwałtu //
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Wyciągnęła miecz. Czuła tego podłego demona. Yahiro... Nie weź mierz mojej kolejnej podopiecznej... Nigdy więcej!
- Solange!
Offline
- Yahiro! Nie weźmiesz kolejnej nie pozwolę ci! - Mówiła pewnie jak nigdy. Ktoś ją wspierał mentalnie, tam z góry.
Offline