Bóg wie, co się skryło w ludzkich, szklistych, jasnych łzach...
- Dashi.. Chce pić.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
Przyciągnął ukochaną mocniej do siebie.
- Nie teraz... - szepnął jej do ucha by tylko ona słyszała.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Przyglądała się mężczyźnie obok Solange. Drgnęła..
- Zaraz.. Zaraz.. Yahiro? - spytała.
// Dashi napisz za niego //
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
// CO JA? TO SOL ZAWSZE ZA NIEGO PISZE A zresztą to twój pomysł więc ty za niego pisz! //
Spojrzał na Saphirę.
- Huh...?
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
- Był młodszy kiedy ostatni raz się widzieliśmy. - wyszeptała z delikatnym uśmiechem. - Kopę lat, Yahiro. To już nie zabawiasz się z Lizzy tylko z psychopatką Solange?
- Jakie ty szczegóły pamiętasz, akachan. - wyszczerzył kły. - Już nie taka dziecinka z Ciebie jak kiedyś.
- A ty jak zawsze zaborczy i pewny siebie.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
Drgął.
Aka...chan...?
Uścisk jego dłoni na przed ramieniu Saphiry znacząco zelżał.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
- Jakie romanse?! - skrzywił się Yahiro. - Że z nią?!
- Mam u niego dług. - warknęła.
- Chciałaś powiedzieć nadal niespłacony dług. - oblizał wargi. - Kiedy ta słodka duszyczka w końcu przejdzie bramy piekieł?
- Kiedy mój miecze przebije Twoje serce na wylot skończony sukinkocie.
Zmarszczył brwi widocznie wkurzony.
- Uważaj sobie, dziecinko.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
// A Wiktoria znowu coś wymyśla żeby wykończyć Saphire... mogłam się domyślić... //
Odwrócił wzrok.
Zabiję go... nie pozwolę jej zrobić krzywdy...
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Anastasia zaklaskała w dłonie.
-Mam dla ciebie niespodziankę, mój synu-zwróciła się do Tadashi'ego.-W końcu cię kocham.
Yahiro skrzywił się jeszcze bardziej.
-Yahiro, chyba nie chcesz zrobić krzywdy przyszłej żonie swojego brata?-skarciła syna matka.
Offline
Przyszłej..żonie..? Zarumieniła się i przylgnęła mocniej do Dashiego.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
Zacisnął palce na ramieniu Saphiry i spojrzał na matkę.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline