Bóg wie, co się skryło w ludzkich, szklistych, jasnych łzach...
Przyszli tu.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
Trzymał ukochaną za rękę.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Wyjasnila kierowniczce o wszystkim.. Przyjela Dashiego z otwartymi ramionami..
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
Cieszył się z tego.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Ona musiała pójść ubrać swój strój kelnerki.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
// A on też będzie kelnerem?! //
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
// Seksownym kelnerem //
W koncu wyszla..
http://3.bp.blogspot.com/-5SveysAqJgE/T … _Kanoe.jpg
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
On również dostał strój na swój rozmiar. To był już ostatni. Westchnął i również się przebrał.
// Zboczeniec! //
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
// GDZIE TAM JEST COS ZBOCZONEGO?! JEST KAWAII! DASHI ZACHWYCAJ SIE //
Wzieła sie za podawanie zamówień.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
On na razie siedział i obserwował ją.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Cały czas się uśmiechała.. Kilka razy jakiś chłopak starał się ją złapać za tyłeczek.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
Nie zauważał tego...
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Podeszła do grupki chłopaków w rogu.
- Coś podać? - spytała.
Przyjrzeli sie jej.
- Kotka w sukience przed nami, prosimy. - uśmiechnął sie blondyn i złapał ją w talii.
Pociągnął ja na kolana.
- Nie! - protestowała.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
Zobaczył to... podniósł się natychmiast zza blatu.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline