Bóg wie, co się skryło w ludzkich, szklistych, jasnych łzach...
- Solange! Jak możesz być tak głupia... - szepnęła tym razem do siebie.
zt
Offline
Głupi czar, lina znów przeniosła mnie za Sol. Anastasia...
Offline
-Więc szuka pani swojego syna?-podpytałam.
-Go raczej trudno znaleźć. To typ buntownika.
-Rozumiem.-westchnęłam.-Ile pani ma lat?
-Dużo, jestem już stara.
-Nie wygląda pani.
Anasta uniosła kąciki ust.
-Zapewne.
Offline
Moja siostra wyczuła, że przepowiednia ma się spełnić... Pilnuj tej dziewczyny...córeczko
Ten głos, był taki miły, to oczywiste, Maria. Moja matka...
Offline
Westchnęłam. Ta kobieta mogła być aniołem światła, aniołem mroku, demonem lub nawet czarownicą.
Mimo wszystko było mi jej szkoda.
-Nie rozumiem, gdzie w wychowaniu mojego syna popełniłam błąd.-westchnęła w końcu.
Posłałam jej uśmiech.
-To pewnie taki wiek. Szkoda, że ja nie mam takiej kochającej matki.
Posmutniałam.
Offline
Jaka matka taki syn...
Ale jego bunt wyszedł reszcie istnienia na dobre...
Offline
Jeśli jest miły to ja jestem śmiertelniczką...
Offline
-Bardzo możliwe. To uroczy młodzieniec.
-Czy reszta rodziny wie, że pani szuka swojego syna?
-Oczywiście. Nie tylko wiedzą, ale także działają, by zaradzić coś w tym kierunku. Wyglądasz na zmęczoną.
-Pewnie tak.
-Może chcesz kropelki na sen?
-Pani naprawdę jest bardzo miła.
Offline
// Tak żeby ko kurde wykończyć //
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline