Bóg wie, co się skryło w ludzkich, szklistych, jasnych łzach...
-Wy to jesteście naprawdę głupi. Solange, Adrianno, pozwólcie...-wyjął z kieszeni kryształ i dotknął nim czoła demona. Wszystkie rany na jego ciele zniknęły.
Zrobiłam oburzoną minę.
-To jakiś spisek?!
Offline
Drgnął gwałtownie, wlepiając czerwone ślepia w chłopaka.
Przełknął resztki krwi i odsunął rękaw od twarzy.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Zamilkł... tylko obserwował. Zastrzygł uszami odruchowo i oblizał wargi z krwi.
Ohydztwo.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Wytknął na nią język.
Fanatyczka.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
-Ależ Solange, my ci wierzymy-stwierdził Ash.-Ostatnio jesteś trochę przemęczona i nadgorliwa. Weźmiemy go, wyciągniemy jakieś informacje i zabijemy, jak wszystkich.
Pokręciłam głową.
-Moje przemęczenie nic do tego nie ma! Jeżeli on jest synem Lucyfera może zrobić wszystko!
Offline
Podniósł rękę do góry jak dziecko w szkole.
- Mogę już stąd iść? - uniósł brew. - Jestem spóźniony. Wywalą mnie z pracy.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
-Nie!-wrzasnęliśmy w tym samym momencie.
-Jess! Powiedz Ash'owi, żeby mi zostawił tą sprawę!
-Jess! Powiedz Solange, że jest przemęczona i wygaduje bzdury!
Zmierzyliśmy się wściekłymi spojrzeniami.
Offline
Uderzył się dłonią w czoło.
Zabierz mnie stąd Mist. Tu są wariaci!
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
- Eeee... co? - zamrugał parę razy.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
-On zabił rodziców Shantie, rozwalił jej dom, pewnie chciał porwać jej duszę, a teraz udaje niewinnego!-krzyknęłam już całkiem wściekła.-Zabijcie go!
-Przestań wyciągać pochopne wnioski-mruknął Ash.
-A TY SIĘ NIE ODZYWAJ!
Offline
- Mówiłem że fanatyczka - wskazał na nia palcem zakończonym pazurem. - Ją powinniście gdzieś zamknąć.
Rozejrzał się po pomieszczeniu na czymś na czym mógłby usiąść.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
-Trzymajcie mnie, bo zaraz zwariuję!-krzyknęłam ciężko opadając na pobliską skrzynkę. -Zwykle demony zabijacie bez zmrużenia oka...
-Te, które nas atakują-przypomniał mi Ash.
-Super! Gdyby ten chciałby mi odebrać duszę nawet byście nie zareagowali!
Offline