Bóg wie, co się skryło w ludzkich, szklistych, jasnych łzach...
- Posłuchaj swojego kochasia - mruknął. - Możemy skończyć te szopkę? Znów spoźniłem się do pracy. Przez ciebie.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
- Wiem że się obijam, ale jeszcze mnie nie zwolnili!
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
- To moja wina że szef mnie nie lubi?!
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
- Dlaczego ty jesteś taka uparta?! - warknął. - Mówiłem ci, że nie jestem już pełnoprawnym demonem! Straciłem prawie całą moc i zostałem uwięziony w ludzkiej formie! Nie dociera to do ciebie?!
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
// Nje mam rogów tak btw uznam że tego nie napisałaś rogi mam tylko w postaci demona //
Stulił uszy niczym zganiony szczeniak.
- No i? A ty jesteś płaska.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
// Rozjebałaś system //
- Łał. A teraz juz wszyscy o tym wiedzą, decho.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Adrianna uniosła brwi.
-Masz taki sam rozmiar jak ja. A nosisz z drutami czy sportowe?
-Ja? Zwykle z drutami, ale...
-Ej!-przerwał nam Jess.-Czy to jest teraz istotne?
-Ja tam wiem jakie mają rozmiary.-stwierdził Ash.
Ja i Adrianna pacnęłyśmy go w głowę.
-Jasne.
Offline
Zniknął im z oczu... pojawił się przy wyjściu.
- To ja już się ulotnie.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline