Bóg wie, co się skryło w ludzkich, szklistych, jasnych łzach...
// LOL u was lepsza akcja//
Offline
// Z Dashim zawsze ciekawiej //
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
- Na razie! - wyszedł na zewnątrz, ale stał chwile przy drzwiach.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Westchnęłam.
-No nic-powiedziała Adrianna.-Chcesz iść z nami usłyszeć przepowiednię?
Nagle z mojej kieszeni usłyszałam Mettallica-one.
Odebrałam telefon.
-Solange? Gdzie jesteś?! Mark jest w szpitalu!
-Tiffany? Już jadę.
Rozłączyłam się.
-Przepraszam was.
Z.t
Offline
z.t
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Tak trudno zrozumieć ten świat. Właściwie.. Dlaczego ja tu jestem? Po co żyję?
Czarne włosy rozwiewał jej wiatr, a oczy błyszczały w mroku okrywającym całą fabrykę. Stawiała bose stopy ostrożnie na ziemi, nie chcąc skaleczyć się o szkło. Buty trzymała w dłoni. Miała na sobie krótkie, szare, poprzecierane spodenki i koszulkę na ramiączka. Krzyż zwisał jej z szyi.
Rozejrzała się wokół. Lubiła takie miejsca. Zawsze było tu cicho i spokojnie.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
Chciał dowiedzieć się czegoś o tej całej przepowiedni... więc wrócił tutaj... ale nikogo nie było.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Szła sobie po prostu przez największą salę, gdzie stały maszyny..
- Czy chcesz.. Czy chcesz.. pod drzewem skryć się.. Gdzie ukochany położył swą kochaną do snu.. Dziwnie się tutaj działo.. I tyle osób umarło.. Przy tym drzewie wisielców. - cicho śpiewała.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
Pomyślał że wejdzie głębiej by się rozejrzeć... i wtedy usłyszał głos.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
// Och jaka poezja //
Offline
- Czy chcesz.. Czy chcesz.. pod drzewem skryć się? Tam tyle łez wylanych przez nią.. Dziwnie się tutaj działo.. I tyle osób umarło.. Przy tym drzewie wisielców.. - nuciła dalej.
Wskoczyła na platformę jednej z machin..
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
Burczenie jego brzucha zagłuszyło mu śpiew.
- Ugh... wiedziałem ze paczka rodzynek w czekoladzie nie wystarczy.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Usłyszała czyiś głos. Sapnęła przestraszona, zeskoczyła z platformy i pognała do innego pomieszczenia.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline