Bóg wie, co się skryło w ludzkich, szklistych, jasnych łzach...
- Na prawdę się zgadasz?! - spytała z radością w głosie i nadzieją.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
- Tak.
Zaczał zbierać swoje rzeczy.
- Jesli chcesz możesz iśc wziąć prysznic... jesli chcesz.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
- Już zrobię to u siebie. - uśmiechnęła się. - U mnie jest wanna i prysznic.. I bardzo dużo miejsca, na pewno Ci się spodoba.
Pomogła mu spakować wszystkie jego rzeczy.
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
- Luksusy - westchnął.
Wział na plecy swoja gitarę (również ukradzioną), a ukradzinego Internet-sana i laptop włożył do torby.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Spakowali wszystko.. Kazała mu złapać się za rękę.
- Najszybciej będzie jeśli zabiorę Cię cieniem, bo motoru zapomniałam. - uśmiechnęła się lekko.
Po chwili oni i ich rzeczy zniknęły.
z.t
Upadam w mrok! Prześlizgując się przez szczeliny, upadam na dno!
Czy będę mógł kiedykolwiek wrócić? Marzę o tym jak było kiedyś! Czy mnie słyszysz?
Saphashi
Offline
z.t
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline