Bóg wie, co się skryło w ludzkich, szklistych, jasnych łzach...
Powoli wstałam wszystko sobie przypominając.
-Cholera.
Weszłam do środka fabryki, gdzie spał Jess. Uderzyłam go w twarz, żeby się obudził.
Spojrzał na mnie zaskoczony.
-Oddałam swoją duszę demonowi.
Offline
Ash chodził obok mnie, Adrianna płakała, a Jess kręcił głową.
-To nie mogło się stać!-w końcu wrzasnął.
-Ale się stało-mruknęłam.
-Jak mogłaś być taka głupia?-warknął Ash.-Oddałaś duszę istocie, którą jeszcze wczoraj chciałaś zabić! Komu...?
-To starszy syn Lucyfera-westchnęłam.
-Czy on?
Pokręciłam głową.
-Nie, nie widziałam go w formie człowieka.
-Co teraz zrobimy?-jęknęła Adrianna.
Przez kilka minut wszyscy milczeli.
-To po prostu nie ma sensu-powiedziałam.-Pójdę już.
I wyszłam zanim ktokolwiek zdołał mnie zatrzymać.
Z.t
Offline