Bóg wie, co się skryło w ludzkich, szklistych, jasnych łzach...
Usłyszał huk... kula trafiła go w pierś i zatrzymała się w niej.
- Uh...
Cofnął się do tyłu, łapiąc się za koszulę w miejscu gdzie trafiła kula.
Brawo dla tej pani! Yuhu!
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Patrząc w milczeniu na Solange,zaczęłam się zastanawiać nad tym,czy nie potrzebuje lekarza...psychiatry...
<dzięki za pomysł Agata ;ppp ha ha ha >
Offline
Wyciągnęła krzyżyk z kieszeni.
- Solange, łap!
Offline
- Ej! - złapał za kij... roztrzaskał się w jego dłoni.
Kopnął dziewczynę w brzuch, odpychając ją i odskoczył do tyłu na kilka metrów.
Co za napalona laska.
Splunął na ziemię krwią... a w tym kulą która go trafiła.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Związała demona liną nasączoną w wodzie święconej.
Offline
Soł fan.
Jego ciało stało się kłębkiem czarnej mgły... pojawił sie na dachu. Piekła go trochę skóra.
- Ogarnijcie sie tam na dole, co?! - zawołał do nich z góry. - Co ja jestem?! Zwierzę!?
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline
Błąkałam się po lesie szukając dusz. Poczułam nagle osłabionego demona. Pobiegłam tam.
Offline
Niepewnie wypiłam napój od Solange.Spojrzałam na dach.Lekko się wzdrygnęłam.
-To...to...-przełknęła ślinę.-rozwaliło mi dom i porwało rodzinę-popatrzyła wściekle na demona.
Offline
Pojawiła się tuż koło demona z mieczem.
- Po co tu jesteś?!
Offline
Drgnął..
- Ej! - odskoczył. - Nie podchodź z tym do mnie.
Zatrzepotał lekko uszami i wzdrygnął się.
- Anioł.
Pffff.
Ból w piersi go rozrywał...
- Ludzkie ciało jest takie słabe... - warknął cicho do siebie.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
Offline